czwartek, 24 stycznia 2013

Part 25 Lirry

Z oczu popłynęły mi łzy. Moja mała Suzan właśnie została panią Tomlinson. Obok mnie stoją już przebrani chłopcy i młoda para. Ja również się przebrałam. Podeszłam do stolika i wzięłam kieliszek szampana. Za chwilę miałam mieć przemowę. Nie chciałam, ale Suzan i chłopcy mnie namówili. Weszłam na podwyższenie. Stuknęłam łyżeczką o kieliszek i wszyscy zamilkli wgapiając się we mnie.
- Chciałabym życzyć tak jak chyba młodej parze szczęścia i takie tam. Wznieśmy za nich toast!- Uśmiechnęłam się szeroko i podniosłam rękę. Zeszłam i usiadłam na krześle obok Suzan.
- Zatańczysz?- Zaproponował Liam.
- Mogę...- Odpowiedziałam z udawanym wahaniem.
Tańczyliśmy do kilku wolnych piosenek. Po chwili podeszliśmy do chłopców i ich dziewczyn.
- Jak tam?- Spytałam zmęczona.
- Dobrze.- Odpowiedział Harry.
- Kto ma ochotę na spacer?- Spytałam.
- Ja!- Odpowiedział ochoczo Li.
- No to chodźmy!- Wykrzyknęłam i pociągnęłam chłopaka za sobą.
Szliśmy w milczeniu, aż w końcu ciszę przerwał mój ukochany.
- Nie chciałabyś być na miejscu Suzan?
- Nie... Ja wolę być wolna.- Odparłam zaczepnie.
- Ej!- Zawołał.
Zaczęłam uciekać, a on mnie gonił. W końcu zmęczona schowałam się za drzewem.
- Merry! Gdzie jesteś? Ja się tak nie bawię!- Wrzeszczał.
W końcu nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Ze śmiechu aż się wywróciłam. Liam zauważając mnie zaczął mnie łaskotać.
- Ej to nie fair! To, to oszustwo! Wykorzystałeś to, że się wywaliłam!- Wystękałam przez śmiech.
W końcu udało mi się wstać. Otrzepałam się i wróciliśmy.
- Co tam gołąbki?- Spytał Harry.
- Nie nazywaj mnie Kevinem! Louis by się obraził!- Zaśmiałam się.
- Co ja?- W tym momencie podszedł do nas pan młody.
- Nieee... Nic.- Odpowiedziały jednocześnie Ingrid i Caroline.
-Uwaga, uwaga. A teraz panna młoda będzie rzucała welonem, a pan młody muszką.- Zapowiedział DJ.
Ustawiliśmy się w kółkach.
Suzan zamknęła oczy.
- Rzucam! - Krzyknęła.
Welon złapała jakaś obca mi dziewczyna, a muszkę Harry.
- Teraz musicie razem zatańczyć!- Pisnęłam radośnie.
Para zawirowała na parkiecie. Muszę się przyznać, że pierwszy raz byłam pijana. Dalej już nic nie pamiętam.

1 komentarz: