Króciutki bo to tylko zapoznanie z postacią.
*************************************************************************
Moja babcia jest ostatnio strasznie chora i leży w szpitalu. Strasznie się o nią martwię, ale tata nie pozwala mi z nią przebywać. Musiałam znosić moją nową mamę, Florence. Nie lubiła mnie. Miała mnie totalnie w nosie. Ale zawsze mogłam od niej uciec do Marion.
Dziś miał być mój pierwszy dzień w szkole. Poznam pierwsze dziewczynki w moim wieku! Nie tak jak wcześniej, ponieważ kiedyś miałam guwernantkę. Do szkoły odprowadzała mnie Florence.
Wszyscy się na nią dziwnie patrzyli kiedy wchodziła do szkoły. Mężczyźni z zachwytem, kobiety z nienawiścią i zazdrością. Byłam pewna, że chodziło im o jej piękny i niezwykle drogi strój, który kupił jej mój tata. Tatuś bardzo dobrze zarabiał.
-Widzisz to młoda? To jest oznaka wyższości. Może jeśli kiedyś, też będą tak na ciebie tak patrzeć. - powiedziała patrząc przed siebie. -Jeżeli wypiękniejesz.
Florence złapała mnie za rękę i stanęła w tłumie. Wyróżniała się. Wszyscy byli ubrani w zimne kolory, a ona błyszczała żywą czerwienią. Trochę mi imponowała swoim stylem i klasą. Chciałabym być taka jak ona. Tylko miła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz