wtorek, 19 lutego 2013

Adventure 53

        -Tak właściwie, to kto jest ojcem? - spytałam Ingrid.
        -Nie wiem. Nie jestem pewna. Mam dwie możliwości. - powiedziała.
        -Tak wiem. Jedna to Niall. A druga? - drążyłam dalej.
        -To może być Harry. - powiedziała strasznie się czerwieniąc.
        Byłam w szoku. Nie mogłam się ruszyć. Mogłam myśleć tylko o tym co przed chwilą powiedziała. To było straszne!!!!!!!
        Zaczęłam nieudolnie próbować coś powiedzieć, wydawać z siebie dźwięki przypominające kaszlenie.
        -Wszystko dobrze? - spytała Ingrid.
        Pokiwałam twierdząco głową. Jednak nie było dobrze. Zaczęło mi się kręcić w głowie. zachwiałam się po czym upadłam na podłogę.
        -Suzan!! - krzyknęła przerażona Ingrid.
        -Nic mi nie jest. - wykrztusiłam.
        -Zadzwonić po karetkę? Albo po Louisa? - pytała przerażona.
        -Nic mi nie jest! - krzyknęłam i powoli wstałam z podłogi.
        -Dobrze. - powiedziała cicho.
        -Wcale nie dobrze! Jak mogłaś! Miałam Cię za przyjaciółkę. Ale tak na prawdę jesteś zdradziecką jędzą! - nawrzeszczałam na nią.
        -To nie moja wina! - broniła się.
        -Jak to nie?! Twoja! Tylko twoja. To TY kogoś zdradziłaś! Nie Harry. TY zdradziłaś kogoś kto Cię na prawdę kocha i świata poza tobą nie widzi. Harry popełnił głupstwo które da się wybaczyć, pomimo tego, że będzie trudno. - ciągnęłam dalej.
        -Nie wiesz. Nie było Cię tam. - wciąż się broniła.
        -Ale Harry był. - powiedziałam. -Nie chcę Cie widzieć nigdy więcej na oczy. - powiedziałam.
        Wyszłam z pokoju. Byłyśmy u mnie w domu. Same. Chłopcy mieli jakiś wywiad a Tommy i Nancy pojechali do babci na tydzień.
        Po chwili usłyszałam trzask drzwi. Wyszła. Ulżyło mi. Jednak wiedziałam, że będę za nią tęsknić. Zawarłyśmy niesamowitą przyjaźń. Przed momentem się skończyła. Musiałam o niej zapomnieć, choć wiedziałam, że mi się nie uda.
         Zaczęłam śpiewać piosenkę którą usłyszałam niedawno w radiu. Nie wiedziałam jak się nazywa ale była fajna.
         Usłyszałam dźwięk sms-a. Szybko spojrzałam na ekran. To była wiadomość od Ingrid.
         OD: Ingrid
         Tak naprawdę to żartowałam. Chciałam zobaczyć jak zareagujesz. Niall o wszystkim wie. Tak jak ja wiem, że to na 100% jego dziecko.
         Wcale nie wzruszyła mnie treść tej wiadomości. Tak właściwie to jeszcze bardziej rozzłościła. Sprawdzała mnie? Nie ufała mi? Jak mogła. Ja ufałam jej w każdej sytuacji.
          -K*rwa! - krzyknęłam.
          Chciałam zdzwonić do Louisa. Jednak wiedziałam, że nie mogę. I tak by nie odebrał.
          Postanowiłam iść do sklepu. Kupić sobie coś ładnego. Zajęło mi to w dwie godziny. Kupiłam to, to, to, to, to, to, to, to, to, i  to. Miałam pełne siatki zakupów. Ledwo trzymałam się na nogach. Jednak jakoś doszłam do samochodu.
          Gdy dojechałam do domu zobaczyłam, że Louis już jest.

4 komentarze: