czwartek, 21 lutego 2013

Adventure 54

        Był ranek. Leżałam w sypialni na łóżku. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć o sytuacji Ingrid. Była znacznie lepsza niż moja gdy to ja byłam w ciąży. Znacznie.
        -Louis. Co sądzisz o tym co zrobiła Ingrid? - spytałam.
        -No nie wiem. Postąpiła trochę nie fair. - wzruszył ramionami.
        -Tylko nie fair? - zadziwiłam się.
        Jednak nie chciała wszczynać kłótni. Zachowałam sobie zgryźliwe komentarze dla siebie.
        -Właściwie to zachowała się jak s*ka. - stwierdził obojętnie.
        Zaczęłam się śmiać. To była moja przyjaciółka. Jednak teraz całkowicie mnie to nie obchodziło.
        -Chyba, że na początku mówiła prawdę i dopiero później skłamała. - powiedziałam.
        -Może. - dalej bez zaangażowania mówił Louis.
        Pobiegłam po telefon. Zadzwoniłam do Harrego.
        -Halo? - usłyszałam jego głos.
        -Uprawiałeś sex z Ingrid? - zapytałam prosto z mostu.
        -Nie! - powiedział  zdziwiony Hazza.
        -A to spoko. - powiedziałam.
        -Skąd to pytanie? - spytał.
        -Ingrid podjęła mnie próbie. Chciała sprawdzić jaką jestem przyjaciółką. -powiedziałam smutno.
        -Co za... - przerwał.
        -Co za kto? - spytałam zaciekawiona.
        -Nie dokończe bo siedzi u mnie w salonie.  Mieliśmy wczoraj mały melanż. Niall się upiła a Ingridjest za głupia, żeby zdać prawo jazdy. - powiedział Hazza.
        -Odkąd jesteś dla niej taki surowy? - spytałam z przekąsem.
        -Odkąd dowiedziałem się jaka jest na prawdę. - powiedział i się rozłączył.
        Wydawał się zły. Jednak nie obchodziło minie co teraz z tym zrobi. Poszłam się umyć i ubrałam to.
        -Zrobiłem śniadanie. - pochwalił się Louis gdy zeszłam na dół do kuchni.
        -Gratulacje mistrzu kuchni! - zaśmiałam się.
        -Och przestań, ty. - powiedział chichocząc.
        -NIE! - powiedziałam śmiejąc się.
        Zaczęliśmy się oboje śmiać.
        Po śniadaniu Louis musiał jechać do jakiegoś radia czy coś tam. Znów zostałam sama. Postanowiłam zadzwonić do Merry.
        -No cześć siostro. - powiedziała.
        -Siemka. Może gdzieś razem wyskoczymy? - zaproponowałam.
        -Nie mogę teraz. Mam gości. Ingrid do mnie przyjechała i płacze bo Harry ją wyrzucił z domu. - powiedziała.
        -Najwyraźniej tylko on wie co robi. - powiedziałam i się rozłączyłam.
        Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy. Weszłam do sypialni i siadłam na łóżku. Zaczęłam śpiewać piosenkę Pink - Just Give Me A Reason.
         Uśmiechnęłam się do mojego i dziewczyn (Marry i Ingrid) wspólnego zdjęcia. Wszystkie byłyśmy uśmiechnięte a ja robiłam im rogi. Dobrze pamiętałam ten dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz