************
Była środa. Wydawałby się to normalny dzień jednak nim nie był. Tego dnia zmarłam odeszłam z świata. W dość nie typowych okolicznościach.
Część 1
-Louis, to nie ma sensu. Powinieneś zaakceptować mój wybór. Chcę być szczęśliwa z nim bo z tobą już nie mogę. - prawię krzyknęłam.
Część 2
-Już nigdy Cię nikomu nie oddam. - powiedział patrząc mi w oczy.
Wymiana Louisa była dość słuszna.
Część 3
To był koniec. Mój koncert się nie odbędzie. Przynajmniej dopóki to się nie skończy. Louis powienien przestać mnie nękać.
Część 1
-Louis, to nie ma sensu. Powinieneś zaakceptować mój wybór. Chcę być szczęśliwa z nim bo z tobą już nie mogę. - prawię krzyknęłam.
Część 2
-Już nigdy Cię nikomu nie oddam. - powiedział patrząc mi w oczy.
Wymiana Louisa była dość słuszna.
Część 3
To był koniec. Mój koncert się nie odbędzie. Przynajmniej dopóki to się nie skończy. Louis powienien przestać mnie nękać.
WTF?
OdpowiedzUsuńDlaczego tak krótko?