Zadzwoniłam do furtki. Po niecałej minucie ujrzałam May.
Miała na sobie krótką, obcisłą, błękitną sukienkę. Proste blond włosy opadały
na ramiona, a na jej twarzy widniał szeroki uśmiech. Po wejściu May zaprowadziła
mnie do ogrodu gdzie ciemnoskóry D.J. puścił właśnie ,,Call My Name”- Cheryl Cole
i poszła zabawiać innych gości (zabawa już się powoli rozkręcała. Zauważyłam,
że przyszłąm po rozpoczęciu) . Pomyślałam, że może jest ktoś z moich znajomych,
więc zaczęłam się rozglądać. Po chwili zobaczyłam chłopców z 1D i jakąś
dziewczynę. Zamrugałam kilkanaście razy myśląc, że mam omamy, ale w końcu doszłam
do wniosku, że się nie mylę. Gdy otrząsnęłam się z szoku wyjęłam aparat i
zaczęłam robić zdjęcia wszystkim bawiącym się osobom.
Nalałam sok
jabłkowy do jednego z czystych kubków, które znalazłam na stole z napojami.
Sącząc ciecz odpłynęłam w świat marzeń. Z rozmyślań wyrwał mnie łagodny, męski
głos.
- Mogę prosić do tańca? (W tle leciał jakiś
wolny kawałek.)
-
Jasne. – Odpowiedziałam z lekkim zmieszaniem. Dawno nikt mnie nie prosił do
tańca. Szczerze mówiąc nikt nigdy ze mną nie tańczył. Po
przetańczonej piosence znów chciałam wrócić do robienia zdjęć, lecz przeszkodził
mi w tym chłopak, z którym tańczyłam.
- Może… może chciałabyś spędzić ten wieczór ze mną i moimi
przyjaciółmi? Oni stoją tam. – Wskazał na 4 członków boys bandu i dziewczynę. W
tym momencie zdałam sobie sprawę, że rozmawiam nie z nikim innym tylko z samym
Liamem Payne.
- Chętnie. – Starałam się ukryć podekscytowanie i chyba mi
się udało.
Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę jego
znajomych.
- A tak w ogóle to jestem Liam.- Mówiąc to uśmiechnął się
szeroko.
- Merry.- Odwzajemniłam mimikę.
- Piękne imię.
- Dziękuję.
Po chwili znaleźliśmy się obok reszty.
- O widzę, że Liam przyprowadził swój obiekt westchnień.-
Powiedział Zayn i się zaśmiał.
Na moje poliki wkradł się rumieniec. Kątem oka zobaczyłam, że poliki mojego
towarzysza również się zaróżowiły.
Przywitałam
się ze wszystkimi po kolei. Dowiedziałam się, że dziewczyna ma na imię Suzan.
Od razu polubiłam tą 18-latkę podobną do Harrego Stylesa.
Spędziliśmy całą
imprezę razem (w 7 osób). Rozmawialiśmy o wszystkim. Ze zdziwieniem odkryłam
jak bardzo dobrze mi się z nimi rozmawia. Wiedziałam, że mogą jutro nic nie
pamiętać, ponieważ byli już po kilku piwach. Tylko Liam i ja nie piliśmy alkoholu.
Liam nie może, a ja byłam samochodem.
O 3:00 nad ranem zorientowaliśmy się, że jest już tak późno.. Muszę przyznać- trochę spanikowałam, ponieważ dzisiaj mam zajęcia na uczelni i muszę wstać o 6:30. Zaproponowałam Suzan, że ją odwiozę. Dziewczyna przyjęła propozycje ochoczo, więc się pożegnałyśmy i poszłyśmy do samochodu.
O 3:00 nad ranem zorientowaliśmy się, że jest już tak późno.. Muszę przyznać- trochę spanikowałam, ponieważ dzisiaj mam zajęcia na uczelni i muszę wstać o 6:30. Zaproponowałam Suzan, że ją odwiozę. Dziewczyna przyjęła propozycje ochoczo, więc się pożegnałyśmy i poszłyśmy do samochodu.
Brunetka chciała się wymienić ze mną numerem. Wyrzuciłam
całą zawartość torebki w poszukiwaniu komórki. Razem z telefonem wysunęła mi
się jakaś karteczka, na której było napisane:
Dziekuje za udany wieczor, czy moze udana noc. : )
Liam
Uśmiechnęłam się i zapisałam numer koleżanki, który mi
właśnie podyktowała.
Gdy Suzan
wysiadła z samochodu zrobiło mi się
smutno - poczułam pustkę w sercu. Bardzo polubiłam tą brązowooką wariatkę.
Po
powrocie do domu od razu wskoczyłam pod prysznic i przebrałam się w piżamę.
Miałam jeszcze 2 godziny więc postanowiłam jak najlepiej zagospodarować czas-
poszłam spać.
Z wielkim trudem otworzyłam oczy i
stwierdziłam, że nie dam rady iść na uczelnię.
świetny blog ! :) zapraszam do mnie http:// myimagination1d.blogspot.com/ <3
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniaoonedirectionxd.blogspot.com/ wpadniesz, pokomentujesz, polecisz ? ; >
OdpowiedzUsuń