niedziela, 2 grudnia 2012

Part 6 Lirry

Wstałam o 6:30 i poszłam do łazienki przygotować się na uczelnię. Pamiętałam, że Suzy ma dzisiaj eliminacje, ale nie mogłam znowu opuścić wykładów. W końcu by mnie po prostu wywalili, a tego nie chciałam.Ubrałam To, a włosy spięłam w wysokiego kitka. Była już 7:00. O 7:50 zaczynałam zajęcia a dojazd zajmował mi około 20 min. Zjadłam śniadanie i wzięłam laptopa na kolana. Zalogowałam się na twitterze. Od razu zobaczyłam, że strasznie dużo osób mnie followuje. Ze zdziwieniem czytałam tweety typu : szczęściara, zazdroszczę, itp. , ale znalazło się też kilka hejtów. Dalej nie rozumiejąc o co chodzi weszłam na profil Liama. Na jego stronie było napisane, że chce się ze mną jeszcze spotkać. Od razu pojęłam to zainteresowanie moją osobą, zapewne przez Directionerki. Odpisałam, że z wielką chęcią. Spojrzałam na zegarek była już 7:27 więc wyszłam z domu. Nie pożegnałam się z Suzy, ponieważ ta jeszcze spała, ale zostawiłam jej karteczkę życząc powodzenia.
***************************************************************
Po skończeniu zajęć Pani Mishel zatrzymała mnie i kilka osób z mojego roku po zajęciach. Dowiedzieliśmy się, że jutro jedziemy na spotkanie z jakimś sławnym zespołem, który będzie kręcił teledysk i, że mamy wziąć aparaty. Nie powiedzieli nam co to za zespół bo ma to być niespodzianka. Cieszyłam się jak głupia. Zajęcia w terenie! Jakie to ekscytujące!
***************************************************************
Po powrocie do domu Suzy opowiedziała mi ze szczegółami jak jej poszło. Dowiedziałam się, że przeszły tylko 4 osoby, a w tym moja ukochana ,,siostrzyczka". Byłam potwornie dumna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz