wtorek, 11 grudnia 2012

Adventure 23

        Znów wróciłam do mojego kolorowego stylu. To bardzo wstrząsnęło wszystkimi. Ale chyba najbardziej mną. Poszłam pod prysznic i przygotowałam się na zwykły dzień bez obowiązków. Dziś ani ja ani 1D nie mieliśmy żadnych obowiązków. Umalowałam się i ubrałam w to. Już była wiosna. Więc taki strój odpowiadał pogodzie.
        Zdałam sobie sprawę jak ten czas szybko leci. Już rok mieszkałam w Londynie i znałam Harrego. Jeszcze nie znałam  dokładnie rok temu reszty.
        Nagle wpadłam na genialny pomysł. Kiedyś byłam z Harrym. Nie Lou. Czyli teoretycznie mogłabym go znów uwieść. Tylko co dokładnie mu się we mnie podobało?
        -Louis! - zawołałam ukochanego.
        -Tak słoneczko. - powiedział. Był już ubrany.
        -Pamiętasz jak kiedyś byłam dziewczyną Harrego?
        -Tak. - westchnął chłopak.
        -Mówił Ci co mu się we mnie podobało? - spytałam. Na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie i zaniepokojenie.
        -A co? - zapytał smutno.
        -Chciałam odbić go Taylor. Później gdy już zapomni o Swift. Przedstawimy mu inną dziewczynę która ma to co mu się spodobało we mnie i gdy się już poznają powiem mu jaki był mój plan. - powiedziałam. Louis wyraźnie się uspokoił.
         -Podobały mu się twoje oczy, to jak zareagowałaś na jego widok i to, że jesteś do niego podobna. - powiedział. Fajnie. Tylko gdzie ja znajdę teraz taką dziewczynę. Trudno. Jakaś się znajdzie.
         -Nie będziesz zazdrosny? - zapytałam.
         -Teraz gdy wiem co chcesz zrobić to nie. - powiedział Louis całując mnie w usta.
         Szybko pobiegłam zadzwonić do Marry.
         -Halo. - powiedziała dziewczyna. Chyba dopiero wstała.
         -Mogłabym u was na jakiś zamieszkać? - zapytałam.
         -Dlaczego? - zdziwiona zapytała. Wytłumaczyłam jej cały mój plan. Gdy już Liam też się zgodził spakowałam do walizki kilka rzeczy które mogłyby się przydać.
*****
        DO: Harry
        Suzan: Przepraszam Cię za tamto. Chciałbyś skoczyć na przeprosinowy lunch?
        Wysłałam do chłopaka wiadomość. Po chwili zadzwonił do mnie.
        -Skąd nagle te przeprosiny? - powiedział.
        -Miałeś racje. - skłamałam.
        -Dobrze. W takim razie spotkajmy się w Starbucksie. Tym co zawsze. - powiedział. Byłam podekscytowana. Mogło mi się udać
        Gdy dotarłam Harry już na mnie czekał. Przytulił mnie na przywitanie.
        -Cześć! - powiedziałam mocno go przytulając.
        -Hej. - przywitał się ze mną.
        Nagle usłyszałam zza pleców flesze.
        -Oj. - powiedział Harry.  Jednak nie był zbyt tym przejęty.
        -Może po prostu usiądźmy i coś zjedzmy. - zaproponowałam. Chłopak posłusznie usiadł do stolika. Ja poszłam coś zamówić. Wybrałam nasz ulubiony deser. Kakao.
        -Cieszę się, że się pogodziliśmy. - powiedział Hazza.
        -Miejmy nadzieje, że Taylor nie będzie zazdrosna o to, że się dziś spotkaliśmy. - powiedziałam szeroko się uśmiechając.
        -A Louis. - zaśmiał się Harry. Miał racje. Louis często bywał zazdrosny.
        -Raczej nie. Pokłóciliśmy się i zamieszkałam u Liama i Marry. - powiedziałam smutno. Ale Harry wydawał się ciut rozpromieniony.
        -Uu.. - powiedział. Trochę bezbarwnie. A może on nadal mnie kochał. Myślałam, że nic do mnie nie czuł. Jednak chyba się pomyliłam.
        -Masz czas dziś wieczorem? - zapytał jakby nigdy nic.
        -Jasne. - próbowałam nie nawrzeszczeć na niego i nie wyjść.
        -To może gdzieś razem wyskoczymy? Przyjadę po ciebie wieczorem. Ok? - zaczął ze mną flirtować.
        -Ok. Bądź o 20. - odpowiedziałam mu flirtem na flirt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz