Zdałam sobie sprawę jak ten czas szybko leci. Już rok mieszkałam w Londynie i znałam Harrego. Jeszcze nie znałam dokładnie rok temu reszty.
Nagle wpadłam na genialny pomysł. Kiedyś byłam z Harrym. Nie Lou. Czyli teoretycznie mogłabym go znów uwieść. Tylko co dokładnie mu się we mnie podobało?
-Louis! - zawołałam ukochanego.
-Tak słoneczko. - powiedział. Był już ubrany.
-Pamiętasz jak kiedyś byłam dziewczyną Harrego?
-Tak. - westchnął chłopak.
-Mówił Ci co mu się we mnie podobało? - spytałam. Na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie i zaniepokojenie.
-A co? - zapytał smutno.
-Chciałam odbić go Taylor. Później gdy już zapomni o Swift. Przedstawimy mu inną dziewczynę która ma to co mu się spodobało we mnie i gdy się już poznają powiem mu jaki był mój plan. - powiedziałam. Louis wyraźnie się uspokoił.
-Podobały mu się twoje oczy, to jak zareagowałaś na jego widok i to, że jesteś do niego podobna. - powiedział. Fajnie. Tylko gdzie ja znajdę teraz taką dziewczynę. Trudno. Jakaś się znajdzie.
-Nie będziesz zazdrosny? - zapytałam.
-Teraz gdy wiem co chcesz zrobić to nie. - powiedział Louis całując mnie w usta.
Szybko pobiegłam zadzwonić do Marry.
-Halo. - powiedziała dziewczyna. Chyba dopiero wstała.
-Mogłabym u was na jakiś zamieszkać? - zapytałam.
-Dlaczego? - zdziwiona zapytała. Wytłumaczyłam jej cały mój plan. Gdy już Liam też się zgodził spakowałam do walizki kilka rzeczy które mogłyby się przydać.
*****
DO: Harry
Suzan: Przepraszam Cię za tamto. Chciałbyś skoczyć na przeprosinowy lunch?
Wysłałam do chłopaka wiadomość. Po chwili zadzwonił do mnie.
-Skąd nagle te przeprosiny? - powiedział.
-Miałeś racje. - skłamałam.
-Dobrze. W takim razie spotkajmy się w Starbucksie. Tym co zawsze. - powiedział. Byłam podekscytowana. Mogło mi się udać
Gdy dotarłam Harry już na mnie czekał. Przytulił mnie na przywitanie.
-Cześć! - powiedziałam mocno go przytulając.
-Hej. - przywitał się ze mną.
Nagle usłyszałam zza pleców flesze.
-Oj. - powiedział Harry. Jednak nie był zbyt tym przejęty.
-Może po prostu usiądźmy i coś zjedzmy. - zaproponowałam. Chłopak posłusznie usiadł do stolika. Ja poszłam coś zamówić. Wybrałam nasz ulubiony deser. Kakao.
-Cieszę się, że się pogodziliśmy. - powiedział Hazza.
-Miejmy nadzieje, że Taylor nie będzie zazdrosna o to, że się dziś spotkaliśmy. - powiedziałam szeroko się uśmiechając.
-A Louis. - zaśmiał się Harry. Miał racje. Louis często bywał zazdrosny.
-Raczej nie. Pokłóciliśmy się i zamieszkałam u Liama i Marry. - powiedziałam smutno. Ale Harry wydawał się ciut rozpromieniony.
-Uu.. - powiedział. Trochę bezbarwnie. A może on nadal mnie kochał. Myślałam, że nic do mnie nie czuł. Jednak chyba się pomyliłam.
-Masz czas dziś wieczorem? - zapytał jakby nigdy nic.
-Jasne. - próbowałam nie nawrzeszczeć na niego i nie wyjść.
-To może gdzieś razem wyskoczymy? Przyjadę po ciebie wieczorem. Ok? - zaczął ze mną flirtować.
-Ok. Bądź o 20. - odpowiedziałam mu flirtem na flirt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz