wtorek, 11 grudnia 2012

Part 16 Lirry

Yeaaaaah! W końcu tak upragniony dzień-sobota. Dzisiaj wyprowadzam się do domu mojego i Liama. Tak strasznie nie chce mi się wstawać. Błogą ciszę przerwał ten cholerny telefon.
- Halo?- Powiedziałam ze zniecierpliwieniem.
- To ja- Melania.
- Aha. Co porabiasz?- Mój głos złagodniał.
- Nic takiego. Wyjrzyj przez okno.
Wstałam i zrobiłam to o co poprosiła. I co zobaczyłam? Melę z walizkami przed płotem. Zbiegłam na dwór i wybiegłam w piżamie na dwór.
- Co ty tu robisz?- Zapytałam naprawdę zdziwiona.
- Uciekłam z domu.
- Aha. A to dlaczego?
- Wiesz... rodzice nie zaakceptowali mojego chłopaka.- Powiedziała trochę zmieszana.
- Dziewczyno! Ty masz dopiero 14 lat!- Zawołałam z oburzeniem.
- No wiem. Ok. Wrócę do rodziców, pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Przedstawisz mnie 1 D.
- Dobra. Za chwilę ma tu być Li.
-Że co? Liam? I to za chwilę?- Słychać było, że dziewczyna ma stresa.
- Nie denerwuj się i choć do środka, ale cicho bo Suzan jeszcze śpi. Ja muszę się ubrać. Poczekaj.
Pobiegłam do łazienki i naciągnęłam na siebie To.
- Jak ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- To on! To on!- Zaczęła krzyczeć Melania.
- Zamknij się wreszcie.- Burknęłam i otworzyłam chłopakowi.
-Witaj.- Powiedział Li szeroko się uśmiechając i obejmując mnie. Zastanawiam się jakim cudem Suzan jeszcze spała.
- Cześć. Musimy trochę zmienić nasze dzisiejsze plany. Tak właściwie to tylko tak, że przed przeprowadzką pojedziemy na chwilę do chłopaków. Poznaj moją siostrę.
- Cześć Melania. Merry dużo mi o tobie opowiadała.
- Tak?- Zdziwiła się uradowana nastolatka?
- Możemy już jechać?- Spytałam ze zniecierpliwieniem ubierając kurtkę.
- Jasne. Wsiadajcie.
********
-Cześć chłopcy!- Zawołałam wchodząc do domu.
- Hej Merry! Hej Li!- Odkrzyknęli chórem.
- Tak, wyspałam się. Miło, że spytaliście.- Powiedziałam śmiejąc się.- Poznajcie moją siostrę Melanię.-  Dodałam.
- Witaj Melanio.- Powiedział Niall kierując się do lodówki.
Usiedliśmy na kanapie, a Zayn włączył horror.
- Harry, gdzie Taylor?- Spytałąm z zaciekawieniem, ponieważ ostatnimiczasy, aż do tej naszej feralnej rozmowy bywała tu codziennie.
- Ona powiedziała, że jeśli ty będziesz to ona nie przyjdzie. Wiesz może o co jej chodzi?
- Wiem, ale to już nasza sprawa.
- Kłócisz się z Taylor Swift?- Spytała z oburzeniem moja siostra.
- Ej, mała nie wtrącaj się w poważne rozmowy.- Powiedział Hazza.
*********
Ufff. Na szczęście Mel wsiadła już do samolotu. Teraz przynajmniej możemy pojechać do NASZEGO domu.
W ciągu niecałych 20 minut byliśmy na miejscu.
- Wydaje mi się, że ostatnio jechaliśmy znacznie dłużej.- Stwierdziłam.
- Tak. Wtedy  jechałem na około, abyś zasnęła. To miała być niespodzianka.
Rozpakowaliśmy się, a ja  kazałam Liamowi zawieźć mnie do mojego starego mieszkania. Chciałam pożegnać się z Suzan.
*******
Żegnałyśmy się chyba pół godziny. Po licznych obietnicach pojechaliśmy już na stałe do NASZEJ bajecznej villi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz