Nastał wieczór. Harry miał zaraz po mnie przyjechać. Ubrałam się w to. Harry lubił gdy dziewczyna jest ubrana w coś różowego. Więc ubrałam dużo różowego. Oprócz stroju jeszcze zadzwoniłam do Caroline i poprosiłam ją żeby zrobiła mi profesjonalny make-up.
-Harry, jesteś. - usłyszałam głos Liama.
-Jasne. Jest Suzan? - zapytał. W tym momencie wyszłam z domu.
-Idziemy? -zaproponowałam. Chłopak złapał mnie za rękę i pojechaliśmy gdzieś
-Myślałaś kiedyś o tatuażu? - zapytał uroczo się uśmiechając.
-Chciałam mieć taki tatuaż jak Katy Perry w The One That Got Away. Ale nigdy się nie odważyłam. - przyznałam. Powiedziałam prawdę.
-A teraz byś się odważyła? - zapytał.
-Jeśli trzymałbyś mocno moją rękę to tak. - nie chciałam. Ale musiałam z nim flirtować.
-To jedziemy. Zrobimy Ci tatuaż. - powiedział Hazza.
Chwilę później byliśmy przed studiem tatuaży. Chciałam już powiedzieć, że nie chcę. Ale z drugiej strony to dlaczego nie?
Facet który miał mi zrobić tatuaż wyglądał trochę strasznie. Jednak dałam mu zrobić mi tatuaż. Najpierw odkaził moją rękę a później wziął się do pracy. Niesamowicie bolało. Jednak ugryzłam się w język i mocno chwyciłam rękę Hazzy.
-Skończone. Należy się 50 funtów. - powiedział facet gdy skończył. Jak szybko odskoczyłam z fotela i schowałam się za Harrym.
-Dobrze. - powiedział Harry po czym dał należność tatuażyście i wyszliśmy.
-Nigdy więcej. - powiedziałam. Teraz będę się bała tatuaży. Nawet tych z henny.
-Było aż tak źle? - zapytał zdziwiony. W odpowiedzi kiwnęłam głową.
-Chodźmy na spacer. - zaproponował.
-Ok. - powiedziałam obojętnie.
Szliśmy jakimś parkiem gdy nagle zaskoczyli nas paparazzi. Robili nam zdjęcia jak małe dzieci które zawsze marzyły o aparacie fotograficznym który właśnie dostały.
-Znowu. - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem. Jednak Harry był poważny. Chociaż na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech który pokazywał, że chce się śmiać, ale próbuje się powstrzymać.
-Cześć. - powiedziałam do paparazzi nie przestając chichotać.
-Ładne flesze. Ale może pomóc. - powiedziałam nadal się śmiejąc.
Nie wiem dlaczego ale pocałowałam Harrego. Tak po prostu. Najdziwniejsze było to, że mi odwzajemnił ten pocałunek. Czyli jednak miałam racje. On mnie kochał.
Po chwili paparazzi już sobie poszli.
-Co powie Taylor? - zdałam sobie sprawę.
-Ona. Pewnie ze mną zerwie i napiszę jakąś balladę. - powiedział Hazza. Wybuchliśmy śmiechem.
-To mnie już denerwuję a Ciebie? - powiedziałam. Chłopak przytaknął.
-Trochę. - przyznał.
-W takim razie dlaczego z nią byłeś? - zapytałam.
-Szerze. To chciałem wzbudzić twoją zazdrość. Nikomu nic nie mówiłem żeby nic nie mówili tobie. - przyznał się chłopak. Zakryłam ręką usta. To było dla mnie wstrząsające.
-Naprawdę? - nie mogłam w to uwierzyć. Chciałam oszukać chłopaka który naprawdę mnie kochał. Tylko, że ja nie odwzajemniałam tego uczucia.
-Tak. Zakochałem się w tobie. Wpadłem na pewien plan. Wiedziałem, że Polacy nie lubią Taylor Swift. Więc ją oczarowałem wiedząc, że każesz mi z nią zerwać. Louis jednak będzie chciał przekonać Cię do zaakceptowania mojego wyboru. Ty jesteś uparta więc się pokłócicie. Wtedy chcąc wzbudzić zazdrość Louisa zadzwonisz do mnie. Ja powiem Ci o moim planie i wtedy naprawdę mnie pokochasz. Zgadłem? - powiedział Styles.
Byłam w ciężkim szoku. Jednak dalej kochałam tylko Louisa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz