wtorek, 11 grudnia 2012

Adventure 25

        Dziś po raz pierwszy od dawna weszłam na Twittera. Znów wzrosła mi ilość obserwujących. Miałam już prawie 5 000 000.
        -Ile będziesz jeszcze u nas mieszkać? - zapytała mnie Marry.
        -Około dwie godziny. Jutro mam nagrać reklamę Pepsi razem z Messim. - powiedziałam obojętnie. Nie chciałam pokazywać jak bardzo się cieszyłam, że poznam Messiego. Co prawda zawsze wolałam Neymara, ale Messi to legenda.
        -Tym piłkarzem. - powiedziała obojętnie Marry
        -TYM PIŁKARZEM? TYM PIŁKARZEM?! To jest legenda w historii footballu! Nie jakiś tam sobie piłkarz!!!! - okrzyczałam przyjaciółkę.
        Schowałam swojego tableta do torebki i poszłam się ubrać w to. Kiedy byłam gotowa szybko wrzuciłam moje rzeczy do walizki i pojechałam do domu. Było ciepło więc rozsunęłam dach. Poczułam wiatr we włosach i zaczęłam śpiewać Little Mix DNA. Kochałam tą piosenkę. Tak samo jak LM.
        Zatrzymałam się na czerwonym świetle jednak nie przestałam śpiewać. Miałam nawet włączoną piosenkę żeby mi się lepiej śpiewało.
        -Hej. - usłyszałam nagle. Wyłączyłam piosenkę i spojrzałam się na chodnik. Zobaczyłam Jade, Parrie i Jesie. Jednak nigdzie nie widziałam Light-Any.
        -Fajne wykonanie. - powiedziała Perrie.
        -Dziękuję. - ucieszyłam się.
        -Niezła fura. - przyznała Jade.
        -Fajne włosy. - odwdzięczyłam się komplementem.
        -Może kiedyś nagramy razem jakąś piosenkę. - zaproponowała Jessie.
        -Ok. Macie wizytówkę Kevina. - powiedziałam wręczając im świstek papieru po czym ruszyła przed siebie.
        -Poczuła się trochę zawstydzona. LM chciały się zaprzyjaźnić a ja je spławiłam.  Jednak nie mogłam już zawrócić.
        Po chwili byłam już przed moim (i Louisa) domem. Drzwi były otwarte. Gdy weszłam zobaczyłam Louisa otoczonego jakimiś dziewczynami. Miały na policzkach powypisywane "1D".
        -Aaaa!!! - pisnęłam po czym pobiegłam do wozu i zamknęłam dach. Nie chciałam znów mieć do czynienia z psychofankami Louisa.
        Po chwili chłopak wybiegł za mną.
        -Co się stało? - zapytał trochę złowieszczo.
        -One mnie nienawidzą. - powiedziałam.
        -Myślałem, że będziesz zazdrosna. - westchnął Lou. Mylił się byłam okropnie przerażona.
        Jednak szybko wyszłam z auta żeby przywitać się z fankami.
        -Suzan Tattersall! - pisnęła jakaś.
        -Ja! - odpowiedział żartobliwie. Dla nich Louisa już nie było. Rzuciły się na mnie prosząc o autograf.
        Lou stał oszołomiony z tyłu.
        -Też chcesz? - zapytałam go dokuczliwie.
        -Nie dzięki. - powiedział i gdzieś poszedł.
        Po chwili wrócił ubrany w kąpielówki. Trzymał w ręce klucz do budki na dworze w której były różne fajne dodatki do pływania. Poznałam ten klucz po breloczku który sama tam doczepiłam.
        -Chcecie popływać? - zapytał dziewczyny. Wszystkie poszły na dwór i wskoczyły do wody. (w ubraniach!!!!)
        Trzeba przyznać, że Lou bardzo chciał żebym poczuła się zazdrosna. Ale ja miałam na niego haka. Mianowicie nadal miałam numer do Daniela. Ostatnio zauważyłam, że ma taki sam T-shirt jak ten który ostatnio chciał kupić Lou. Może mieszkał w Anglii.
         -Cześć Daniel. - przywitałam się z byłym chłopakiem.
         -Zapłacili Ci żebyś zadzwoniła? - zapytał nie dowierzając.
         -Ty jesteś w Anglii? - zapytałam.
         -Tak. Nawet w Londynie. - odparł. Byłam prze szczęśliwa.
         -Czekaj. Podam Ci adres na który masz przyjechać.
         Gdy podałam mu adres dodałam, że ma wziąć ze sobą jeszcze jakichś kumpli. No i po pięciu minutach przyjechali. Przywitałam się z nim uściskiem. Byłam ubrana w kostium kąpielowy żeby Louis zzieleniał z zazdrości.
         -Kochani, przywitajcie mojego byłego chłopaka i jego przyjaciół. - powiedziałam dziewczyną. Od razu podeszły się z nimi przywitać.
        -Co? - jęknął Louis. Widać było, że ta sytuacja mu nie odpowiada.
        -A o kto? - powiedział Daniel wskazując na Louisa.
        -Nikt taki. Mój współlokator. - powiedziałam. Daniel uśmiechnął się na przywitanie. Jednak Louis nie wytrzymał. Wyszedł z basenu i podszedł do wszystkich.
        -Musimy porozmawiać. - powiedział wyciągając mnie za rękę z tłumu.
        -To boli. - jęknęłam. Daniel błyskawicznie się odwrócił.
        -Ej! Weź ją puść! - rzucił do Louisa.
        -Odczep się. To nie twoja sprawa. - powiedział Lou odpychając mnie za siebie.
        -To też boli. - ponownie jęknęłam. W tej chwili Daniel zamachnął się na Louisa i (chyba) złamał mu nos. Stanęłam między nimi.
        -Przestańcie! - rozkazałam. Jednak znów zostałam odepchnięta. tym razem przez Daniele.
        Tego było już za wiele. Przypomniałam sobie kurs samoobrony na który się zapisałam pod koniec szkoły. Dowiedziałam się tam, że każdy mężczyzna ma milka słabych punktów mięśniowych. Tak samo jak kobieta na nadgarstku.
        Ścisnęłam mocno ich karki i pociągnęłam. Od razu upadli. Szkoda, że nie potrafiłam się tak obronić przed tą dziewczyną na lotnisku.
        -Przestańcie. - powiedziałam tym razem łagodnie.
        -Jak ty to... - powiedział zdziwiony Louis.
        -Chodziła na kurs samoobrony. - oznajmił mu Daniel.
        -Daniel i wszyscy inni, SIO! - rozkazałam gościom. Wszyscy szybko rozbiegli się każdy w swoją stronę. Bali się mnie?
        Pomogłam Louisowi wstać i dałam mu ręcznik po był zmarznięty. Gy weszliśmy do domu kazałam położyć mu się na kanapie a sama pobiegłam po apteczkę. odkaziłam ranę na nosie i włożyłam mu waciki do nosa żeby zatamować krwotok.
        -Gdzie ty się tego wszystkiego nauczyłaś? - zapytał mnie zdumiony Louis.
        -Byłam harcerzem. Nawet opiekowałam się młodszymi. - powiedziałam uśmiechając się dumnie.
        -Suuuuuper wyglądasz w tym kostiumie. - powiedział Louis spoglądając na mnie.
        -To dlaczego chciałeś wzbudzić moją zazdrość? - zmieniłam nagle temat.
        -Bo całowałaś się z Harrym. - oznajmił. Skąd on to wiedział?
        Pobiegłam do kuchni tam na blacie jak zawsze leżała jakaś gazeta. Na jej okładce byłam ja i Hazza kiedy się całowaliśmy. Nagłówek brzmiał "co powiedzą Louis i Tay gdy się o tym dowiedzą?" Zdenerwowało mnie to. Szybko pobiegłam do salonu i usiadłam obok Louisa na kanapie.
        Harry Styles z One Direction (18 l.) spotkał się wczoraj z młodą, utalentowaną i zajętą Suzan Tattersall (18 l.). Do tego przecież Harry ostatnio był widywany z zakorzenioną już Taylor Swift (23 l.). Czyżby to już był koniec tego romansu... który zresztą odebrał 1D wiele fanek? Gdy zapytaliśmy o to Tay była w ciężkim szoku. Czyli według nas odpowiedź brzmi tak. Na zdjęciu powyżej widać, że dziewczyna ma świeży tatuaż na ręce. Niedługo dowiemy się jaki... Bo tego niestety nie widać na tym zdjęciu. Czy zrobiła sobie go z myślą o jej ukochanym Louisem Tomlinsonem (21 l.) czy raczej dla Harrego Stylesa? Trudno stwierdzić. Ale nam się wydaje, że raczej to drugie. Co na to Taylor i Louis?
        Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam.
        -Gniewasz się? - zapytałam mojego Louisa.
        -Nie. Mówiłaś mi co chcesz zrobić ale trochę przekroczyłaś granice. Ale pokaż tatuaż. - powiedział wesoło.  Pokazałam mu moje serce na ręce.
       -Ładne serce? Dla Ciebie. - spytałam z nadzieją w głosie.
       -Piękne. Takie same jak miała Katy Perry w jednym teledysku. - powiedział. Cieszyłam się,  że rozumiemy się bez słów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz